Menu główne
Z małymi problemami (nawigacja zwariowała) dotarliśmy do Albanii. Nie mieliśmy wcześniej zarezerwowanego lokum. Wstąpiliśmy do miasta Ksamil. Potem pojechaliśmy do Sarandy. W sumie 239 kilometrów. Tutaj znależliśmy fajny apartament na 4 piętrze (oczywiście z windą) z wielkim tarasem i z widokiem na morze. Malownicze miasteczko ze żwirową publiczną plażą w niedalekiej odległości od apartamentu. Udaliśmy się również na wycieczkę do Parku Butrint pełnego zabytkowych ruin.
W sklepie można płacić kartą powyżej 1200 leków. Dziwny przelicznik euro-
Poniżej zdjęcia z Sarandy i okolic.